2014/15 Afryka etap I

KENIA

Dziś jesteśmy już w Kenii, w Masai Mara, i zostaniemy tu dwa dni. Droga dojazdowa od granicy była koszmarna – najpierw wybitnie wypierdliwa, potem się wygładziła nieco, ale za to spadł deszcz i rozmiękła, jak to na glinianej nawierzchni – zrobiło się lepko, ślisko i grząsko. Jechaliśmy więc dość długo, ale warto było się trochę pomęczyć, bo camping Olololo (naprawdę tak się nazywa, tak zresztą jak i wjazd do parku), to miejsce wymarzone na kontakt z naturą, dziki camp. Siedzimy więc wśród wysokich traw, podglądamy słonie i antylopy, które całkiem niedaleko spacerują, a teraz, o ciemku, coś porykuje w głuszy i nawet nie dopuszczam myśli, że podejdzie blisko.

Obejrzyj zdjęcia z wyprawy Przejdź do dziennika wyprawy