2014 Maroko

30. stycznia, czwartek

Tymczasem od dwóch dni jesteśmy w drodze i, oprócz spokojnej jazdy, całkiem komfortowej, wieczorami uczymy sie zwyczajów kierowców transportu cięzkiego, niespecjalnie próbując wniknąć w tę specyficzna społeczność, ale też próbując nabrać dobrych zwyczajów i doświadczeń.

Wjeżdżamy do Hiszpanii, nad ranem zaczeło lać, ale teraz, przed południem, widac szansę na rozpogodzenie, na co liczymy. Do punktu zero w porcie w Almerii mamy niecały 1000 km, więc bezstresowo podążamy w tym kierunku. Mamy sporo czasu, prom odpływa jutro wieczorem.

Obejrzyj zdjęcia z wyprawy Przejdź do dziennika wyprawy