2013 Pamir
Od początku
12/13 lipca 2013
Wyjechaliśmy w strugach deszczu, jak się wkrótce okazało – nie przelotnym. Na Warmii lało tak, że miałam wrażenie, że zlewa się na nas gigantyczny prysznic, widoczność spadła do kilkunastu metrów, a Toyota podskakując w koleinach wzbijała w powietrze fale o sile rażenia porównywalnej do tsunami. Na dodatek nocą, bo zdecydowaliśmy się na wyjazd przed wieczorem.
Do Suwałk dojeżdżamy za to w mglistym, ale za to ładnie zapowiadającym się poranku.
Xxx
Radość z pogody była przedwczesna – na Litwie i Łotwie oberwania chmury – i to nie jednej – ciąg dalszy. Dopiero krótko przed granicą z Rosją pogoda zaczęła przypominać wakacje.