2013 Pamir

Na walizkach

Dwa słowa tytułem wstępu i na dobry początek:-)
Toyota już w blokach startowych chłodzi konserwy i zupki "Profi", ostatnie przygotowania do wyjazdu rozplanowałam na jutro i pojutrze.
Tylko... paszportów wciąż brak. Czy to w tadżyckiej ambasadzie, czy też biurze pośrednictwa, a może na moim biurku - gdzieś nastapił błąd i pierwsze wizy wydano nam na nieodpowiedni przedział czasowy. Teraz robimy je po raz drugi, a że to wszystko musi trwać, wciąż czekamy. Jutro więc sądny dzień - jeśli dotrą do Polski, jesteśmy uratowani. Jeśli nie... o nie, ja się nie rozpakowuję.
Ale póki co niecierpliwie przedreptuję z nogi na nogę...

CDN . . .

 

 

 

Obejrzyj zdjęcia z wyprawy Przejdź do dziennika wyprawy